9/24/2011

college


Ekhym, tak więc te moje „jutro” było wyjątkowo długie, za co przepraszam. Sporo się wydarzyło w ostatnim czasie, ale po kolei.
W zeszłym tygodniu kilka razy pojechałam do college’u. Kilka rozmów, test językowy i przyjęli mnie na próbne 2 tygodnie. Potem nauczyciele zadecydują czy językowo daje sobie rade i jeśli wypowiedzą się pozytywnie to mnie przyjmą. :D Bardzo się z tego cieszę. Nie nudze się w domu a zajęcia są naprawdę fajne.
Tak więc na razie chodzę na English language, Media i History. W sumie jestem zadowolona z takiego obrotu spraw, bo to zawsze dodatkowe kwalifikacje ( AS LEVEL), fajni ludzie,  w końcu uczę się czegoś pożytecznego i interesującego. Na mediach mamy zajęcia ze sztuki filmowej. Budowa scenariusza, składowe poszczególnych gatunków (obecnie horrory :]), język filmowy i wiele innych. Na angielskim mamy specyfike języka dla prasy, komików, itd. A historia jak to historia ;/ Powtórka z rozrywki, czyli Stalinowska Rosja.
6 lekcji w tygodniu, po 2 z każdego przedmiotu. W prawdzie jedna lekcja trwa 2-2,5 godziny, ale raz w tygodniu mam na 14 i raz na 11. Wtedy mam tylko jedna lekcje. To jest naprawdę wygodne. Ani się nie znudzę, ani nie zmęczę.  Może jedynym minusem jest brak starych znajomych :)

i trzeba iśc lekcje odrobic... ;\ chociaż praca domowa pod postacią obejrzenia dowolnego horroru i napisania paru zdań o nim jest dosyc przyjemna ;)

No comments:

Post a Comment